Masz rezerwę finansową? Czy liczysz, że wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Każdy salon ma miesiące lepsze i gorsze, czasem przychodzi nieprzewidziana naprawa, ktoś z zespołu idzie na zwolnienie. Leasing ściąga ratę, a płatność od klienta się opóźnia.
Wtedy najtrudniejsze pytanie brzmi:
Czy mam z czego to pokryć - bez stresu i nerwowego szukania pieniędzy?
Właśnie po to jest rezerwa finansowa.
Nie na czarną godzinę. Na zwykłe, nieprzewidziane sytuacje w codziennym życiu salonu.
Ile powinna wynosić taka rezerwa?
Nie musisz mieć od razu 6 pensji w zapasie.
Na start wystarczy bufor w wysokości jednego miesiąca podstawowych kosztów:
- ZUS, czynsz, pensje, leasing, rachunki.
Jeśli nie masz jak zbudować pełnej rezerwy od razu, zacznij od celu minimum:
2000 - 5000 zł odłożone na „nagły stop”. To czasem robi różnicę między „ogarniam sytuację” a „panika i kredyt”.
Jak ją zbudować?
Ustal, ile możesz odkładać miesięcznie (nawet 200 - 500 zł)
Potraktuj to jak stały koszt - tak samo ważny jak rachunki
Trzymaj oddzielnie, nie na koncie firmowym
Nie sięgaj po nią bez konkretnego powodu
Pamiętaj, że to nie pieniądze „do wydania”. To pieniądze, które kupują Ci spokój.
"Jesteśmy grupą zakupową, dla której najważniejszą wartością jest Partnerstwo"