Pomyłka w zamówieniu, źle spisana recepta, nie ta oprawa podana klientowi - każdemu zespołowi zdarza się potknięcie. Pytanie nie brzmi czy, ale kiedy i - co najważniejsze - jak na to zareagujesz jako właściciel.
Właśnie temu poświęcamy krótką serię postów: jak mądrze radzić sobie z błędami w salonie - od reakcji właściciela, przez komunikację z klientem, aż po sytuacje, w których winny okazuje się… producent.
Dziś zaczynamy od tego, co dzieje się „na zapleczu” - czyli Twojej postawy wobec pracownika.
Nie szukaj winnych, szukaj rozwiązań. Zamiast skupiać się na emocjach, potraktuj sytuację jak sygnał, że coś w procesie wymaga usprawnienia. To Ty tworzysz kulturę pracy - jeśli u Ciebie rządzi strach, pracownik ukryje błąd. Jeśli wie, że może o nim otwarcie powiedzieć, szybciej go naprawi.
Analiza zamiast kary. Przykład: źle dobrana średnica soczewki? To nie tylko błąd jednej osoby - może brakowało podwójnej kontroli, może szkolenie było zbyt powierzchowne. Twój zespół potrzebuje wsparcia, a nie „sprawy do sądu”.
Rozmowa w cztery oczy. Krytyka na forum całego zespołu podcina skrzydła i niszczy zaangażowanie. Spokojna rozmowa indywidualna buduje szacunek i otwartość.
Procedury to Twoja tarcza. Jeśli w salonie istnieje jasna ścieżka - jak sprawdzać zamówienie, jak kontrolować wydanie okularów – pomyłki stają się rzadsze. Pracownik nie musi zgadywać, co „jest dobrze”, tylko ma konkretną instrukcję.
Pamiętaj: błąd w salonie to nie koniec świata. To sprawdzian Twojego przywództwa. Jeśli pokażesz, że jesteś fair, konsekwentny i nastawiony na rozwój - zyskasz lojalny, pewny siebie zespół, który dba o klientów razem z Tobą.
.
"Jesteśmy grupą zakupową, dla której najważniejszą wartością jest Partnerstwo"